niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 8

Dla mojej Sky fall girl na poprawę humorku <3
Harry
Zjedliśmy obiad w małej restauracji. Cały czas się jej przyglądałem, lekko pofalowane, brązowe włosy, z jasnymi przebłyskami, duże czekoladowe oczy i uśmiech, który wręcz nie schodził z jej ust. Ja też szczerzyłem się jak głupi. Chyba się w niej zakochałem. Jechaliśmy do Dover, droga ciągnęła się w nieskończoność. Aly już od dawna spała na fotelu. Zajechałem pod mały hotel na przedmieściach. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem do wynajętego pokoju. Przyniosłem jeszcze nasze rzeczy z samochodu. Poszedłem pod prysznic i jak wyszedłem z łazienki to Aly już nie spała.

- Już dojechaliśmy?- zapytała ziewając.
- Tak, ale to jeszcze nie koniec naszej wycieczki.- powiedziałem siadając obok niej na łóżku.
- Co mówiłeś, że jedziemy do Dover.
- Tak, ale nie powiedziałem, że na tym kończy się nasza wycieczka.- stwierdziłem. 
Aly sięgnęła, po poduszkę za siebie i mnie nią uderzyła. Ja wziąłem drugą i tak biliśmy się poduszkami śmiejąc się jak opętani. Leżałem i patrzyłem w jej roziskrzone, czekoladowe oczy. W życiu bym się nie spodziewał, że to uczucie będzie tak upajające. 
- Pójdę pod prysznic.- powiedziała stając na nogi.- Nie mam w czym spać.- jęknęła jak już przejrzała swoją torbę.
- Zaraz coś wymyślimy.
Podałem jaj swoją koszulkę, uśmiechnęła się do mnie nie pewnie i poszła do łazienki. Leżałem na łóżku, ręce miałem pod głową i czekałem aż wróci. W końcu wyszła. Włosy zebrała w luźny kok, moja koszulka sięgała jej do połowy ud. Wyglądała cudownie. Położyła się obok mnie. Pachniała wanilią.
- Dobranoc Harry.- powiedziała.
- Dobranoc Aly.
Alison
Szliśmy plażą trzymając się za ręce. Z jednej strony było morze, a z drugiej piękny biały klif.  Było ciepło jak na połowę marca. Świeciło słońce, wiał delikatny wiatr. 
- Pięknie tu.- powiedziałam już nie wiadomo który raz.
- Cieszę się, że ci się podoba.- stwierdził i swoimi ustami dotknął mojego policzka. Czulak jak rumieniec wpływa mi na twarz.- To też lubię.- powiedział uśmiechając się.
Po południu poszliśmy na obiad, z hotelu wzięliśmy nasze rzeczy i pojechaliśmy dalej. Harry zamiast wyjechać, z miasta kierował się w stronę portu. Spojrzałam na niego pytająco, a on tylko się uśmiechnął. Co też ten loczek kombinuje. Samochodem wjechał na prom.
- Następny przystanek, Francja Calais.
Wysiedliśmy z auta i jak tylko prom ruszył mi zrobiło się niedobrze. Miałam chorobę morską, a zjedzone na deser dwa kawałki pysznej kremówki nie pomagały. Półtorej godziny przesiedziałam w łazience, a Harry razem ze mną. W końcu dobiliśmy do portu w Calais. Ustałam na pokładzie i podziwiałam widok.
- Aly zaraz musimy zjeżdżać.- powiedział Harry obejmując mnie w tali.- Teraz już wyglądasz znacznie lepiej.
- Dziękuję.
Poszliśmy w kierunku auta Harry'ego. Usiadłam na miejscu pasażera i razem z loczkiem cierpliwie czekaliśmy na naszą kolej. Tutaj pogoda była gorsza niż w Dover. Zbierało się na burzę.
- Zatrzymamy się w hotelu i dopiero jutro pojedziemy dalej. 
- Dobrze.
Wyjeżdżaliśmy z portu kiedy błyskawica przeszyła niebo. Mimowolnie się wzdrygnęłam. Bałam się burzy. Harry zatrzymał się pod jakimś hotelem. Szybko przebiegliśmy przez parking, bo lało niemiłosiernie. W recepcji siedziała młoda kobieta, jak tylko zobaczyła Harry'ego zaczęła trzepotać rzęsami i słodko się uśmiechać. Harry zaczął z nią rozmawiać po francusku.

- Bonsoir, et d'obtenir une chambre de libre?


- Bien sûr. Dans quelle mesure l'État?
- Juste pour une nuit.
- Salle 13 au premier étage.
Szczerze byłam zazdrosna. Powlokłam się za Harrym do windy. Z naburmuszoną miną opierałam się o szklaną szybę.
- Aly co jest?
- Nic.- warknęłam.
- Alison.
- Nie nazywaj mnie tak.
- Aly ty jesteś zazdrosna.- stwierdził śmiejąc się.
- Nie wcale nie jestem zazdrosna.- skłamałam.
Harry podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy. Przygryzłam wargę i spuściłam głowę. Poczułam jak dłonią najpierw gładzi mój policzek, później łapie za brodę i podnosi do góry.
- Aly nie masz o co być zazdrosna.- powiedział.
- No tak, przecież my tylko udajemy.
- Nie, nie udajemy. Przynajmniej ja nie udaję. Zakochałem się w tobie.- powiedział.
Zaniemówiłam na chwilę, chciałam mu powiedzieć, że ja też się w nim zakochałam ale drzwi windy się otworzyły i do środka weszła para staruszków. Harry odsunął się ode mnie i ze smutną miną ustał w drugim końcu windy. Podeszłam do niego, ustałam na palcach i powiedziałam mu w prost do ucha.
- Ja też nie udaję.
Szeroki uśmiech pojawił się na jego ustach, w policzkach miał te swoje urocze dołeczki, a zielone oczy były przepełnione radością.
- Też się w tobie zakochałam.- dodałam.
Harry nie przejmował się innymi pasażerami, przyciągnął mnie do siebie i delikatnie pocałował.


Mówiłam, że będzie słodko. Zadowoleni bo ja bardzo. Podoba mi się ten rozdział. Mile widziane komentarze i do następengo.

8 komentarzy:

  1. O jak słodkooo awwww. Harry jest taki aaww wiesz? Wiesz bo to napisałaś. Świetny rozdział. Jak ja uwielbiam RAAT( haha szczur)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytyrytyty :D Jestem mega zadowolona:) Rozdział fantastyczny:) Słodziutki taki aaahh:) Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczny ^^ - patrysia

    OdpowiedzUsuń
  4. awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww ojeeeeeeej jak mi słodko tak bardzo podoba mi się rozdział :3 uwielbiam cię jesteś niesamowita!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojojojoj jaki Fn ^^
    Ja chcę już następny :)
    Kocham :***

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyobrażam sobię minę staruszków o.O

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy